LUTY 2025 2(145)

W numerze:

  • Wydarzenia parafialne. Na jarmarku w Pradze. Misyjne kolędowanie
  • Słowo księdza proboszcza…Nowe grupy parafialne – czy są potrzebne?
  • Prawdy katechizmowe. Sprzeciwianie się uznanej prawdzie chrześcijańskiej
  • Modlić się jak Maryja
  • Kalwaria Pacławska
  • Refleksje na Wielki Post
  • Sztyrdziści dni wyciszynio, zatrzimanio…
  • Cierpieć z Chrystusem
  • Skąd wzięła się pieśń kościelna na Górnym Śląsku?
  • Edukacja zdrowotna – czy faktycznie o zdrowie w niej chodzi
  • Byłem chory, a odwiedziliście mnie…
  • Krzyża Znak naszą chlubą – przedruk z parafialnego albumu.
    • Otoczenie kościoła
  • Historia diecezji katowickiej. Cz. II August Hlond, nasz pierwszy biskup 
  • Kalendarz wydarzeń parafialnych
      • Akademia biblijna cz. 13. Modlitwa Pańska
      • Wieczorek małżeński
      • Statystyka
  • O śląskim „Drapaczu Chmur”. Cz. XI.
  • Wiadomości szkolnej społeczności. Z impetem w nowy rok
  • Wierzyć z dziećmi.
    • Opowiadanie dla dzieci. Osiem rodzajów szczęścia. Radość czwarta
    • Zadania
  • Fotokronika parafialna
  • Ostatnia strona – Kalwaria Pacławska
Nowe grupy parafialne, czy są potrzene?

Wiele osób przychodzi do mnie z propozycją założenia nowych grup parafialnych albo nowych nabożeństw w naszym kościele. I tak w kolejce stoją nabożeństwa do św. Rity, do św. o. Pio, do św. Szarbela i do Sługi Bożej Dulcissimy. Z grup chciałaby do nas i Galilea (też myślałem, że z tego coś wyjdzie), Legion Maryi, wojownicy Maryi, oaza dorosłych, zespół misyjny i chór parafialny. Każda z propozycji jest gruntownie przemodlona i przemyślana przeze mnie. Zadaniem proboszcza jest dbanie o dobro parafii i parafian, czyli wszystko, co może przybliżać wiernych do Boga i zbawienia.

Przy zakładaniu nowych grup parafialnych albo wprowadzaniu nowych nabożeństw trzeba rozważyć różne argumenty, przesłanki i cele. Przede wszystkim: czy jest taka potrzeba w parafii. Niekiedy taka potrzeba dotyczy jednej albo paru osób. Czasami dodatkowym argumentem jest przekonanie, że jest wiele chętnych osób z innych parafii. Nie powinno zakładać się grup, w których zasadnicza liczba aspirujących jest spoza parafii. Takie sytuacje mieliśmy latem ubiegłego roku, kiedy pewne grupy religijne wyrosłe i działające w innych parafiach z takich albo innych względów chciały przenieść się do nas. Jest to sztuczna sytuacja i zwykle wynika z jakiegoś rozłamu, który zasadniczo nie jest dobry. Oczywiście czymś zupełnie naturalnym jest przeciwna historia, kiedy to osoby z innych parafii chcą dołączyć albo uczestniczyć w już działających u nas grupach parafialnych. Ktoś powie: a ja muszę jeździć właśnie do innej parafii. I tak czasami jest. Nie w każdej parafii muszą istnieć wszystkie możliwe grupy parafialne. A przy okazji też pytanie, kto ma prowadzić te grupy: księża, jacyś liderzy? Trzeba mierzyć siły na zamiary. Jeszcze innym argumentem często wysuwanym jest opinia, że w innej parafii taka wspólnota tak świetnie działa. Z pewnością jest to prawda. Ale pamiętajmy o tym, że każda parafia ma swoją specyfikę. Coś może właśnie pięknie wyrosnąć w jednym miejscu, a w drugim akurat nie. Myślę, że wynika to z całej złożoności problemu. I jeszcze jedna uwaga: nie powinno tworzyć się nabożeństw, grup tylko po to, by były. Czasami takie sytuacje występują w różnych parafiach i wtedy w każdej grupie są wpisane te same osoby. Nie o to chodzi. Ważne, aby odnaleźć swoje miejsce w Kościele, parafii, odpowiadające mojej duchowości i chęci działania. I w taką wspólnotę się zaangażować.

Czego brakuje w naszej parafii? Na pewno wspólnoty dla indywidualnych osób, nie małżeństw. Wiele osób jest samotnych, są małżonkowie, którzy w przestrzeni religijnej nie mają wsparcia współmałżonków. Właśnie dla takich osób trzeba coś stworzyć.

ks. proboszcz Leszek Makówka

Menu