Po dłuższej przerwie spowodowanej obostrzeniami sanitarnymi mogłyśmy się wreszcie spotkać w naszym parafialnym Wieczerniku. Po mszy św. z radością udałyśmy się do salki, odmówiłyśmy zwyczajowe modlitwy oraz różaniec, po czym podjęłyśmy temat skuteczności modlitwy. Po krótkim wprowadzeniu w problematykę wspólnie rozważałyśmy rolę modlitwy w życiu i dzieliłyśmy się swoim doświadczeniem. Miałyśmy okazję nie tylko wysłuchać siebie nawzajem, ale mogłyśmy też pogłębić nasze przekonanie o sile modlitwy. Wszystko, co usłyszałam, pozwala na podjęcie refleksji, którymi chciałabym się dziś podzielić.
Najpierw ta, dotycząca świadomości własnej małości, grzeszności i niedoskonałości człowieka, który staje wobec majestatu Boga. Z drugiej zaś strony przekonanie, że Pan Bóg jest Ojcem, który pragnie jedynie dobra człowieka, pozwala bez lęku, z ufnością dziecka, szukać Jego pomocy. Nie trzeba koncentrować się na dobieraniu słów właściwych dla uwielbienia, dziękczynienia czy też zanoszenia próśb i od tego uzależniać wartość modlitwy – wszak któż, jak nie Ojciec, zna potrzeby swoich dzieci?
Modlitwy zanoszone do Stwórcy pomagają przede wszystkim nam samym – uczą zaufania, budują więź z Nim. Myślę, że tego również pragnie Bóg – jak ziemski rodzic chce mieć z nami bliskie relacje, chce słuchać naszych zwierzeń, narzekań, ale też cieszy się naszymi radościami i oczekuje prostego wyznania: kocham Cię, Ojcze! Nie potrzebuje naszych wyszukanych słów uwielbienia, nie przysporzą Mu chwały, bo ona Jemu przynależy po prostu – jednak w nas słowa te wydobywają poczucie przynależności i miłości wobec naszego Ojca w niebie, są nam potrzebne, by nie utracić kontaktu z Nim. Polećmy Mu więc wszystkie nasze sprawy, stańmy przed Nim z dziecięcym zaufaniem i otwartym sercem.
Modlitwa to rozmowa z Panem Bogiem, a więc nie monolog. Może raczej należy się skupić na słuchaniu, a nie na kontemplowaniu swoich problemów, one zawsze będą. Dziękujmy Bogu za wszystko – tylko On ma doskonały plan na nasze życie. Nie potrafimy w naszym ograniczeniu pojąć, ile łask spływa na nas w codziennym życiu. Zawierzmy Mu więc nasze sprawy, radości, troski i kłopoty.
Ktoś skarżył się na samotność, ktoś inny na cierpienie. Jeszcze ktoś powiedział: Nie smuć się, bowiem Bóg chce być z tobą sam na sam. Czyż to nie jest piękne?
Modlitwa to przestrzeń, w której spotykamy się z Bogiem. To jak „pomieszczenie”, do którego wolno nam wejść na mocy męki i śmierci Pana Jezusa. Jak rozdarta zasłona w jerozolimskiej świątyni oddzielająca miejsce Święte Najświętszych, tak w chwili śmierci Bożego Syna usunięta została przeszkoda na drodze człowieka do Boga – serce Zbawiciela otwarło się dla każdego człowieka. Modlitwa jest też nadzieją na otrzymanie łask, a nade wszystko na nasze zmartwychwstanie.
Adorując Boga, nie tylko zatrzymujemy się w pędzie pośród naszych obowiązków, ale stawiamy sobie Pana przed oczy, aby nasza dusza nie uległa zwątpieniu, jak napisał psalmista Dawid: Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy, dlatego nie zachwieje się moja dusza /Ps 16,8/.
Spotkanie skończyłyśmy rozważaniem Modlitwy Pańskiej, której szczególnie słowa: i nie wódź nas na pokuszenie często budzą zdziwienie i niezrozumienie. Jak to, Bóg wodzi nas na pokuszenie? A jednak mają one ogromny sens. Św. Mateusz, przywołując scenę kuszenia Jezusa na pustyni, pisze: Potem Duch zaprowadził Jezusa na pustynię, aby go tam kusił szatan /Mt 4,1/. Zatem kuszenie nie było tylko dopuszczone, ale celowe. Jak inaczej poznać siebie, swoją słabość, konieczność Bożej łaski? Jak uczyć się zwyciężać? Pamiętając, że Bóg jest miłością, miejmy świadomość, że pokusy są na miarę naszych możliwości, że temu, kto trwa w Miłości, zawsze towarzyszy łaska. Nie bójmy się wyzwań, a jeśli upadniemy, On sam nas podniesie, wszak zostawił nam sakrament pojednania.
Stając w modlitwie przed Panem, uświadamiamy sobie, że całe zło, które często wydaje się wszechmocne i wszechobecne, tak naprawdę nie może nas dotknąć, jeśli będziemy trwać w Bogu. Jedynie On, Bóg wszechmocny i wszechobecny, ten, z którym spotykamy się na modlitwie, panuje nad wszystkim!
Danuta Dominik