Przed laty na Kłodnicy…

Księga protokołów NChPZ

Restauracja u Grześki, później wł. rodz. Krząkała
Mostek dla pieszych na rzece Kłodnicy

Czasy, w których żyjemy, nieustannie przyspieszają – zamęt, brak jednoznaczności, propaganda zamiast prawdy, podziały, których linia już coraz mniej przebiega przez partie polityczne, wokół wulgaryzmy i brzydota – zdominowane są troską o doczesność bardziej niż o wartości, w których dotąd trwaliśmy. Kiedy jednak wieją wiatry historii, trzeba znaleźć swoje miejsce, nie można pozostawać małym i biernym. Choć nawet dla najstarszych parafian obecna sytuacja jest absolutnie nowa i nieporównywalna z niczym, czego dotąd doświadczyli, to noszą oni w swojej pamięci przeżycia naznaczone zmaganiem, walką o wiarę, dobro, prawdę i piękno w sobie i w środowisku, które było miejscem ich życia. I przechodzą pokolenia, a każde ma swoją walkę.

Ta krótka refleksja ma swoje źródło w lekturze protokołów zebrań Miejscowego Koła Narodowo-Chrześcijańskiego Zjednoczenia Pracy, istniejącego w Kłodnicy w latach 1932-1937, przekształconego później w Obóz Zjednoczenia Narodowego. Ostatnie spotkanie odbyło się w sierpniu 1939 roku – wojna zakończyła jego działalność. Spoglądając na daty wyznaczające ramy istnienia Koła, nietrudno się domyślić, że nie było łatwo, szczególnie dla ludności polskiej od wieków pozbawionej formalnego związku z macierzą, dopiero co podejmującej próby odnalezienia się w nowej rzeczywistości. Społeczeństwo Śląska niejednolite pod względem narodowościowym, o nierównym statusie społecznym, wynikającym ze zróżnicowanego stosunku do posiadanych środków produkcji, szukające swojej politycznej tożsamości, a wszystko ze światowym kryzysem gospodarczym w tle, walczyło o swoje miejsce w historii. Również kłodniczanie, nie pozostając obojętnymi wobec dokonujących się przemian, w dostępny dla siebie sposób włączali się w realizację ideałów, w które wierzyli. Niezależnie od politycznych preferencji, starali się w miarę możliwości działać zgodnie z rozpoznanym wówczas dobrem. Polska państwowość dopiero raczkowała, wiele nieudanych prób ustabilizowania sytuacji politycznej doprowadziło do przewrotu majowego, w wyniku którego prezydentem został wprawdzie Ignacy Mościcki, ale rządy sprawował de facto Piłsudski, i były to rządy autorytarne, dla których potrzebował szerszego wsparcia. Powstał więc Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem, zaś na Śląsku z inicjatywy ówczesnego wojewody Michała Grażyńskiego pojawiło się ugrupowanie wspierające sanację – Narodowo-Chrześcijańskie Zjednoczenie Pracy.

Najbardziej aktywni członkowie miejscowego Koła[1] rekrutowali się spośród powstańców śląskich, niektórzy z tych, co przeżyli, w latach powojennych zostali uhonorowani krzyżami zasługi za walkę o polskość Śląska, inni, wierni swoim ideałom oddali życie w obronie ojczyzny. W większości byli prostymi rzemieślnikami lub robotnikami zatrudniającymi się w pobliskiej kopalni lub hucie, byli też nauczyciele, którzy mieli duży wpływ na kształtowanie się przekonań członków Koła. Świadczą o tym wygłaszane przez nich referaty nawiązujące do sytuacji polityczno-gospodarczej kraju i regionu, uwzględniające zagadnienia polityki zagranicznej, podkreślające ważne dla budowania tożsamości narodowej wydarzenia z historii. W krótkim czasie działacze Koła podejmowali inicjatywy na rzecz popierania polityki polskiego rządu, nieukrywaną sympatią, wręcz hołdowniczym uznaniem darzyli marszałka i tych wszystkich, którzy rządzili z jego nadania zarówno w Polsce, jak też na Śląsku. Regularnie, w dzień imienin Piłsudskiego, Mościckiego i Grażyńskiego, wysyłali życzenia, czasem nawet ktoś udawał się z nimi osobiście. Opozycyjne partie i osoby je reprezentujące mieli w wielkim podejrzeniu, redagując rezolucje potępiające podejmowane przez nich działania. Skierowane były m.in. wobec Korfantego[2] oraz posła reprezentującego mniejszość niemiecką, Edwarda Panta[3]. Utrzymywali ścisły związek z nadrzędnymi strukturami, zapraszali działaczy Kół Okręgowych, brali udział w zjazdach zarządu powiatowego, z zainteresowaniem obserwowali postanowienia Sejmu Śląskiego, chętnie popierali inicjatywy wysuwane przez struktury NChZP. Aktywnie włączali się w życie kłodnickiej społeczności, działając w kierunku polepszenia sytuacji bytowej. Wstawiali się za osobami zagrożonymi utratą pracy, optowali za tym, by urzędnikami w gminie zostawali mieszkańcy Kłodnicy, wychodzili z propozycją utworzenia funduszu pracy poprzez ustanowienie podatku od osób dobrze zarabiających, interesowali się sytuacją w przemyśle, m.in. w hucie Kunegunda[4] oraz w innych zakładach pracy, zwracając uwagę na nieprawidłowości w rekrutacji robotników. Domagali się, by uwzględniano sytuację bytową starających się o pracę. Przedstawiali swoje postulaty na zjeździe Zarządu Powiatowego NChZP. Powołali specjalną komisję, której powierzono starania o przeniesienie z Kochłowic do Kłodnicy Urzędu Gminy Kłodnica. Wystąpili też z wnioskiem o rozbudowę miejscowej szkoły. Odczuwając silne związki z Polską, dostrzegali propagandę prowadzoną przez prasę niemiecką i nie pozostali wobec tego obojętni. Protestowali przeciw prowokacyjnym tekstom Katowicerki[5] prowadzącej walkę przeciw państwu polskiemu i wszelkim przejawom życia polskiego na Śląsku. Leżało im na sercu dobro polskiego szkolnictwa na terenie niemieckiej części Śląska, domagali się otwarcia polskiego gimnazjum w Bytomiu jako równowagi dla istniejącego niemieckiego gimnazjum na terenie Królewskiej Huty, należącej terytorialnie do Polski. Żywo interesowali się polityką zagraniczną, zapoznawali się z wydarzeniami we Francji, z niepokojem patrzyli na rozwój sytuacji po wyborze Hitlera na kanclerza Niemiec, który coraz wyraźniej kwestionował postanowienia Traktatu Wersalskiego. Spotykali się regularnie w każdą pierwszą niedzielę miesiąca najpierw w świetlicy u Krząkały[6], w późniejszym czasie w miejscowej szkole, a każde zebranie kończyli hasłem: Cześć Ojczyźnie! Pomimo wszelakich trudności nie tracili zapału i z nadzieją patrzyli w przyszłość, spodziewając się zbudowania silnej, sprawiedliwej i bogatej Rzeczpospolitej. Zostało im niewiele czasu – jeszcze parę lat działalności i będzie trzeba czynem potwierdzić swoje przywiązanie do nowej ojczyzny – wtedy przyjdzie zrozumienie i być może prawdą staną się dla nich słowa antagonisty, marszałka województwa, Konstantego Wolnego[7], wypowiedziane przed śmiercią do swoich dzieci: Idźcie z Bogiem – nigdy w lewo, nigdy w prawo – zawsze prosto.

Felicja Pająk

 

[1] Na początku działalności Koło liczyło 10 członków, pod koniec roku 1933 liczba zwiększyła się do 28, w lutym 34 r. było już 34 członków. Wśród najbardziej aktywnych byli: I zarząd (marzec-grudzień 1932 r.): Piotr Zdebel – prezes Koła; Tomasz Grzyśka – w-ce prezes; Jan Mieszczanin – sekretarz; Antoni Misiewicz – skarbnik; Franciszek Kołodziej – z-ca skarbnika; Emil Kwaśny, kierownik szkoły – prezes (styczeń 1933 – wrzesień 1937); Emanuel Gruszczyk – w-ce prezes; Franciszek Siekierski, nauczyciel – sekretarz; Adolf Widuch – nauczyciel; Jan Knapik; Teodor Otrzonsek; Franciszek Żur; Rafał Cipa; Augustyn Galios – naczelnik gminy, zasłużony dla społeczności, w czasie jego kadencji powstała straż pożarna, utwardzono drogę, zelektryfikowano Kłodnicę, wybudowano most na rzece łączący Kłodnicę ze Starą Kuźnicą.

[2] Śląski polityk i dyktator III Powstania Śląskiego, w II RP jeden z przywódców Chrześcijańskiej Demokracji, Wojciech Korfanty, to jedna najważniejszych postaci dla Śląska i jego walki o przyłączenie do Polski.

[3] Niemiecki nauczyciel i dziennikarz, działacz mniejszości niemieckiej II RP, poseł i wicemarszałek Sejmu Śląskiego (1922–1935) oraz senator RP (1928–1935), doktor filozofii.

[4] Huta cynku Kunegunda – nieistniejąca już huta, która znajdowała się w Katowicach, dzielnicy Zawodzie, przy ulicy Murckowskiej. Założona w 1840 roku przez Wilhelma Schneidera, po włączeniu Śląska do Polski została przekazana w ręce Spółki Akcyjnej Śląskie Kopalnie i Cynkownie.

[5] Kattowitzer Zeitung – niemiecka gazeta założona w 1869 w Katowicach jako dziennik regionalny.

[6] Obecnie dom ze sklepem „Hammer”, restauracja należąca pierwotnie do rodz. Grzyśka, przed I wojną przeszła w ręce rodz. Krząkała.

[7] Konstanty Wolny, ur. 5 kwietnia 1877 w Bujakowie, zm. 9 listopada 1940 we Lwowie – górnośląski działacz narodowy i społeczny na rzecz polskości Górnego Śląska, współpracownik Wojciecha Korfantego, współautor Statutu Organicznego Województwa Śląskiego.

Znak Krzyża 2(105)2021

Menu